czwartek, 22 grudnia 2016

Tworząc tradycje #homemade



Macierzyństwo daje nowe spojrzenie na własne życie. Wszystko musisz tworzyć na nowo. Dodaje skrzydeł, ucina czas, przygarnia zmarszczki, zabiera sen, kradnie stare marzenia, stawia wymagania, powiększa horyzonty, obdarowuje prawdziwą miłością, zmienia priorytety. To trudna lekcja życia i wciąż czegoś uczy.





To drugie nasze święta z Werką, ale pierwsze takie "bardziej". W tym roku Werka towarzyszy mi we wszystkim. Totalnie! Od przygotowania ciasta na pierniki, poprzez ich  pieczenie, szycie kreacji na wigilię, tworzenie kartek z życzeniami i pakowanie prezentów. To wspaniałe widzieć jak bardzo chce Cię naśladować, jak powtarza to co Ty robisz, że chce to robić! Co prawda, mąka jest na całej podłodze, pierniki bardziej przypominają meteoryty niż gwiazdki, kartki świąteczne nadgięte, prezenty jeszcze przed położeniem pod choinką już w połowie rozpakowane... Kiedyś musiało być perfekcyjnie. Każda bombka miała mieć swoje miejsce. Wszystko miało pasować kolorystycznie, tysiąc wianków w domu, dania perfekcyjnie podane o smaku już nie wspomnę... Dziś, dziś odpuszczam sobie perfekcyjność bo teraz jest dopiero idealnie. Radość dziecka i jej duma kiedy pozwalam jej wieszać pranie, trzymać wstążeczkę czy naklejać ozdobę na kartkę.Bo przecież w święta chodzi o coś więcej niż biały obrus, prawda?







U nas tworzenie kartek oprócz pierników to tradycja, którą sama wprowadzam. Na razie sama wszystko majstruje, ale nie mogę się już doczekać na kreatywność mojego dziecka!
Uwaga do mojej rodziny i przyjaciół! Niektóre elementy Werka naklejała sama na prezentach i kartkach! Więc wystający klej, zagięta kartka - to znak, że Werka właśnie tworzyła waszą kartkę! :)








Wracamy do przygotowań! Dziękuję, że jesteście z nami na Fb i IG :) Do zobaczenia
Share:

0 komentarze :

Prześlij komentarz