O noszeniu i rodzicielstwie bliskości nie wystarczy jeden post, to wciąga! Im dłużej w tym jesteś mocniej przyciąga, chcesz coraz więcej bo przecież czułości matki nigdy za wiele, chcesz ją tulić całować, ale przecież masz też obowiązki, masz mało czasu, tyle na głowie... teraz kiedy z Weroniką jesteśmy na etapie "mama puść pobiegnę sama" jest mi coraz ciężej o tym pisać. Gubię wątki bo chciałabym pisać i pisać! To co dała nam chusta zrozumie tylko ten kto takich chust używa/używał ;)
Temat chust dzielę więc na dwa posty w tym opowiem wam o nas, w następnym odpowiem na pytania i pokieruje do źródeł z których korzystałam i ja :)
Post jest opowieścią o naszym początkach z chustą, a forma pytań i odpowiedzi w następnym poście pozwoli na przejrzyste wyłapanie ważniejszych informacji, o które mnie pytaliście.
O tym, że będę nosić w chuście wiedziałam jeszcze jako nastolatka będąc na wycieczce z rodzicami. Widziałam piękną kobietę z maluszkiem wtulonym w ową matkę. Spał, tak słodko spał, a jego mina rozczulała każdego kto ich mijał. Jej miłość była we wszystkim w powietrzu które wydychała, w dotyku, uśmiechu. Błyszczała jak gwiazda. Była jak anioł stróż. Anioł który czuwał by nikt nie przerwał snu. Ta mama jest już pewnie babcią.
Moja mama, która od lat pomaga misjonarzom i dzieciom w Afryce nie raz pokazywała zdjęcia kobiet i maluszków przepasanych szmatami, kiedy te ciężko pracują. Były one wszędzie na pierwszym planie, drugim, w tle...
Potem obraz zanikł, a ja zajęłam się swoim fajnym życiem. Parenaście lat później kiedy Werka pojawiła się na ekranie monitora usg wiedziałam, że to już pora. Trudno było zdobyć informacje face to face w mieście gdzie jesteś jedyną noszącą mamą, ale się nie poddawałam. To na co pracujesz całym sercem ciężko w pocie czoła zawsze da plon. W każdej sytuacji i dziedzinie.
Z początku chusta służyła mi tylko w domu żeby móc uwolnić ręce, móc znowu być sobą!
Ja, która robiłam tysiąc rzeczy na raz teraz zamknięta w czterech ścianach z małą istotą wokół której świat powstawał na nowo. Jej świat i nasz. Była bezbronna, krucha (choć nie lekka) miała tylko nas. Sekunda po sekundzie, minuta po minucie każda część dnia była dla niej. Poświęcenie. Brak snu. Obawy. Oprócz problemów z przystawianiem do piersi, kupek, kolek zaczęły się pytania: Jak odnaleźć siebie w tym wszystkim? Czy to znaczy, że jestem złą mamą?
Odnaleźć siebie w nowym świecie, w którym nie jestem odpowiedzialna tylko za siebie. Ach i ten idealizm! Dom posprzątany, matka ogarnięta, obiad zrobiony! Chusta miała służyć mi żebym mogła zrobić cokolwiek ... a Werka nie spała. Nie spała w nocy, nie spała w dzień...
Chusta była jak promyk słońca o poranku dawała radość, dodawała siły...
Czułam, że z nią dostaję mocy. Mogę wyjść do kosmetyczki, mogę zrobić obiad, tort, mogę ... ale przecież już nie robiłam tego sama.Wszystko robiłam z moją córką. Mogłam wyjść na spacer, długi spacer... bo przecież Werka w wózku siedziała maksymalnie 30minut. Do tej pory jak mi ktoś zarzuca, że Werka nie ma wózka... Chusta dała mi swobodę, dała mi możliwości i to czego nie brałam pod uwagę dała nam coś czego nie można kupić bliskość i zrozumienie, bezpieczeństwo i kompromis. Mogłam jej pokazywać więcej i więcej las, wodę, strumyk, piasek, pociąg... Mogłam żyć, być sobą i takie życie zacząć pokazywać córce.
Werka potrzebuje bliskości i bliskość tą staram się jej okazywać na każdym kroku chce się przytulać więc jest przytulana. Z czasem noszenie w chuście stało się czymś więcej niż alternatywą wózka, pomocą domową stało się czymś czego obie pragnęłyśmy. Nic jednak nie trwa wiecznie i Werka biegnie, biegnie poznawać świat. A ja czekam, czekam, aż przybiegnie na chwilę i zechce się przytulić.
Sens chustonoszenia:
"DZIŚ PRZYWIĄŻ MNIE MOCNO,
BYM JUTRO MÓGŁ LATAĆ WYSOKO"
Podziękowania za uwiecznienie kawałka naszej historii pani fotograf oraz jej pomocnikowi,
a także przyjaciółce za nieskazitelny makijaż, który zakrył wszystkie oznaki zmęczenia i wyjadaniu czekolady.
Fotograf: Maja Mechowska
Makijaż: Joanna Skowron
Martuś cudowny pełen miłości wpis! A zdjęcia boskie! Gratulacje dla Ciebie i dziewczyn ;)
OdpowiedzUsuń